Depresja

Depresja wg definicji są to zaburzenia psychiczne objawiające się obniżeniem nastroju, obniżeniem napędu psychoruchowego, lękiem, zaburzeniem rytmu całodobowego, czasem ciągłą sennością. Największym problemem w leczeniu depresji jest niechęć do kontaktu i rozmowy z lekarzem psychiatrą. Odpowiednio wcześnie postawiona diagnoza daje duże możliwości wyleczenia i szansę na normalne życie. Niestety osoby, które dopadła depresja boją się same przed sobą przyznać, że potrzebują takiej pomocy. Psychiatrzy biją na alarm, że ludzie z depresją zgłaszają się do nich zbyt późno aby, zadziałały współczesne osiągnięcia psychiatrii w tej dziedzinie.

Polak wstydzi się kontaktu z psychiatrą

Badanie TNS OBOP zlecone przez organizatorów Ogólnopolskiego Programu zmiany Postaw wobec psychiatrii „Odnaleźć siebie”, wykazało, że Polacy niechętnie korzystają z pomocy psychiatrii. Głównym powodem jest wstyd lub strach przed tym co powiedzą inni. Zaledwie 15% Polaków przyznało, że poradziło by bliskiej osobie z pierwszymi objawami zaburzeń psychicznych wizytę u lekarza psychiatry. Aż 70% badanych przyznało, że podstawowym powodem, dla którego nie udaliby się do psychiatry, jest lęk przed opinią innych. W pierwszej kolejności pojawia im się myśl w głowie: „co ludzie o mnie powiedzą?”. Co trzeci Polak zwierzył się, że boi się również otrzymać żółte papiery, które mogą znacznie utrudnić mu życie. Wniosek nasuwa się sam: konieczne jest przełamanie stereotypów. Trzeba wyeliminować lęk przed wizytą u lekarza psychiatry i przekonać ludzi, że tylko wizyta u specjalisty poprawi jakość naszego życia jeśli dopadła nas depresja.

Co jest przyczyną depresji?

Przyczyny mogą być rożne począwszy od błahych, a skończywszy na tragicznych wydarzeniach w naszym życiu jak np. Strata kogoś bliskiego. Powodem może też być pora roku. Jesień to czas, kiedy często dopada nas apatia i zniechęcenie. Jesienne przygnębienie powoduje krótszy dzień i mniejsza ilość światła. Wtedy to właśnie wszystko wydaje nam się bez sensu i do niczego. Smutek rozregulowuje nasz biologiczny zegar. Wydzielanie hormonów też zostaje zaburzone. Brakuje nam wtedy najbardziej serotoniny czyli tzw. „hormonu szczęścia”

Seasonal Affective Disorder

SAD-z angielskiego to sezonowe zaburzenia afektywne. Ta nazwa pojawiła się od niedawna w terminologii medycznej. Okres obniżonego nastroju zwykle trwa od października do marca.

Do najczęstszych objawów SAD należą:

  • lęk

  • uczucie smutku

  • problemy z koncentracją i zapamiętywaniem

  • uczucie ciągłego zmęczenia

  • chęć spożywania słodyczy w nadmiarze

  • senność

  • osłabienie popędu seksualnego

Co robić?

Jeśli zauważymy u siebie niepokojące objawy to należy wyjść z założenia, że najpierw słowo – potem lek. Należy szukać kontaktu i dużo rozmawiać z ludźmi. Przyjaciele w tym okresie mogą okazać się bezcenni. W dawnych czasach po okresie zbiorów i wykonaniu wszystkich zapasów na zimę ludzie odwiedzali się w domach. Był to czas na zabawę i rozmowy ze sąsiadami.

A może naturalne metody?

Warto również zainteresować się lekami bez recepty, które mogą poprawić nastrój. Głównie są to leki ziołowe na bazie dziurawca. Dziurawiec zwiększenie wydzielania serotoniny. Dziurawca możemy przyjmować w rożnych formach. W aptece możemy nabyć herbatę z dziurawca, nalewkę, kapsułki lub tabletki. Jednak nie zapominajmy, że nawet zioła należy przyjmować ostrożnie ponieważ tutaj też zachodzi niebezpieczeństwo przedawkowania. Jeśli już chcemy przyjmować preparaty z dziurawca to musimy przestrzegać następujących zasad:

  • nie możemy się opalać, gdyż grozi to poparzeniami słonecznymi lub przebarwieniami

  • należy uważać na interreakcje z innymi lekarstwami na depresję, należy to skonsultować z lekarzem

  • w razie przyjmowania leków antykoncepcyjnych, przeciwpadaczkowych, obniżających cholesterol czy też przeciwzakrzepowych, również jest konieczna konsultacja lekarska gdyż dziurawiec może osłabiać ich działanie

Inną metodą sprawdzającą się jest fototerapia. Polega ona na codziennym naświetlaniu oczu sztucznym światłem, znacznie przekraczającym natężenie domowego światła.

Nie zapominajmy o tym, że nic nie zastąpi długiego spaceru na świeżym powietrzu jeśli tylko pogoda dopisze. Jeśli z depresją nie uporamy się w 4 tygodnie warto jednak pomyśleć o wizycie u specjalisty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.